Przemijam kiedy nie mam siły na codzienność. Na niecodzienność. Na bycie, ale też zbyt bezsilny na niebycie. Wyjście nie jest rozwiązaniem i świetnie już o tym wiem. Leżę bez sił. Ostatni bastion myśli dobija mnie jeszcze wtedy informacją: tracisz do tego czas. Czas, który możesz poświęcić bliskim. Alienujesz się. Odwracasz od 99% osób, zostając przy 1%, na który nie masz dziś siły.
(więcej…)
-
-
Leżę i piszę. Czy to aby ma jakikolwiek sens? Czy to zdrowe? Leżę chory, więc to dla zdrowia. Zdrowie… Chce się tutaj zajechać Panem Tadeuszem. Ale pojadę panem Wojciechem: a chuj tam. Chaos to słowo, które odbija mi się wewnątrz zmęczonej głowy, postaram się maksymalnie skondensować przekaz, chociaż roboty google to lubią sobie poczytać nieco więcej. Tylko dla kogo ja to cholera robię… No to tak.
(więcej…)