Przemijam kiedy nie mam siły na codzienność. Na niecodzienność. Na bycie, ale też zbyt bezsilny na niebycie. Wyjście nie jest rozwiązaniem i świetnie już o tym wiem. Leżę bez sił. Ostatni bastion myśli dobija mnie jeszcze wtedy informacją: tracisz do tego czas. Czas, który możesz poświęcić bliskim. Alienujesz się. Odwracasz od 99% osób, zostając przy 1%, na który nie masz dziś siły.
(więcej…)