antycypacje i emancypacja autora…
Od pierwszego zgniłego liścia i jeszcze ciepłych deszczowych dni jesieni nosiłem się z zamiarem sklecenia kilku zdań na blogu. Poszło mi wybitnie dobrze, bo szesnastego grudnia (w przerwie kawowej) usiadłem do przelania paru myśli. (więcej…)