Orace

antycypacje i emancypacja autora…

Zwierzenia „młodego” blogera.

Zwierzenia "młodego" blogera.

Nadchodzi co jakiś czas moment, w którym tęsknie za pisaniem. Oczywiście, że życie pisze swoje najlepsze scenariusze, ale… Zawsze kusiło klejenie liter do siebie, tak aby utworzyły zlepki wyrazów. Czas mija, strona utrzymywana z sentymentu. Siedem lat później…

Brand new.

Pojęcia nie mam, najmniejszego, czy jestem w stanie się wpasować w „nowoczesność” Word Press. Pierwsze myśli, to zaskoczenie, niedowierzanie. Jak to pisać na pustej praktycznie stronie, bez tych wszystkich ikonek do edycji tekstu..? Jak dopasować motyw, pod moje przekonania do czystości formy, do responsywności i minimalizmu. Co zrobić ze starymi wpisami? Które są odwiedzane, które nie? Czy dokonać edycji? Na te wszystkie odpowiedzi nadejdzie czas. Cholera, przyznam, że taka czystość świetnie wpływa na bezpośrednie przelewanie myśli. Podoba mi się… Może trochę brakuje mi jednak wyrównań tekstu, wszystkich mechanizmów pod ręką?

Porządek.

Zanim jednak powstał wpis, trwało porządkowanie. Od strony powinności posiadacza strony, przez użytkownika, do… Blogera. Jest tyle zasad tworzenia treści, że zamierzam je wszystkie po kolei gwałcić na łamach tej strony. Spokojnie, fanom niezdrowego myślenia muszę przerwać fantazję. Ogólnie przyjęte zasady, zastępuję swoimi- ot gwoli wyjaśnienia. Jestem u siebie. Z pewnością nie będzie regularnie. Nie będzie stricte w temacie- jednym. Nawet nie będzie w dwóch, wszystko rozmyte. Kategorie dzielące krótkie i długie teksty. Tagi, które kierują nieco wpis. Czytasz jeden po drugim, jak rozdziały książki? Tak, to chyba najlepsze przemyślenie. Czy blog musi mieć temat przewodni? Musi być o czymś? Musi.

  • Prawda.
  • Gówno prawda.
  • Prawda.

Z jednej strony musi mieć myśl przewodnią. Pisanie, że blog jest o niczym, to już określenie tematu: o niczym. Próba nazwania myśli przewodniej, miała już miejsce, ale to są same puste przemyślenia. Może chęć wciągnięcia Czytelnika w spiralę, to proces, który determinuje istnienie. Czy taki łańcuch przyczyn i skutków ma sens? Znów dualizm? Pięknie. Komentarz: punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia. Dziękuję, temat zamknięty. Serio?

Jednak gówno prawda, dobija mi się myśl. Mój odbiór, moje przemyślenia. Myślę o wsparciu zagubionej duszyczki, w poszukiwaniach hostingu na bloga? Jest taki wpis. Myślę o tematach nietechnologicznych? Proszę uprzejmie. Chcę podzielić się wiedzą, którą nabyłem, szukając kawy idealnej? Proszę, jest temat (miałem go już dawno spisać, zgadza się Natalia).

Wraca blokada myśli: nie mogłem przecież pisać, jak teraz o niczym, zawsze trzeba było o czymś. Tak samo, jak już jestem „geekiem”, to nie jestem filozofem. Tylko że po analizie wychodzi coś totalnie innego. Pisanie o niczym, to pisanie o… Czymś. Prawda, zatem. Właśnie blogi tematyczne, to typowe produkty. Niema w tym nic złego, zarabiaj i daj zarobić. Chodzi mi tutaj o inne podejście do pisania. Blog człowieka, to człowiek. Przychodzisz, żeby rozpocząć dyskusję, po ówczesnym zapoznaniu się z moim poglądem, myślami, poradami. Bardziej osobisty blog, to już nie będzie. Stąd Orace, to nieodzowny element mojego jestestwa w przestrzeni tworzenia, ale pisze Wojciech Nawrocki. Przychodzisz poznać obcą Ci osobę, będzie to raczej spadek, wynikający z dyskusji, które chcę tutaj rozpoczynać. Uwalnianych zapisanymi słowami, głównie ze sobą podczas kolejnych przemyśleń.

Analiza.

Przepięknie widać, że wprowadzono 37 wpisów. Na przestrzeni 7 lat, to mniej niż niewiele. Więcej, niż nic. Blubry, blubry, blubry. Rocznie daje nam nieco ponad 5 wpisów. Jeden w tym roku odhaczony. Na 4 znajdę czas. Albo i nie. Ostatnie lata przyniosły bardzo dużo zmian. Wszystkie na lepsze, zdecydowanie. Uwolnienie umysłu i ciała działa cuda. Obecny rok, to w moim życiu rok tworzenia. Tworzenia dobrego, złego, nijakiego. Oczywiście, że chcę najlepiej, najlepszego, ale… W końcu to nasza parabola. Nie piszę tutaj o blogowaniu, a przynajmniej nie tylko. Relacje, myśli, słowa, teksty, emocje. Bez niszczenia. To jest najlepsze. Kiedy wertuję głowę, to odnajduję bardzo wiele tematów, które można poruszyć. Pozostaje oczekiwać na kolejny sprzyjający moment, na przypływ słów.

WN


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *